2014/12/08

Odkrywamy Austrię: Innsbruck

Muszę przyznać, że w trakcie mojego Erasmusa nie miałam zbyt wielu okazji by zwiedzać Austrię. Większość czasu spędzaliśmy z moimi przyjaciółmi w Linz lub zwiedzając sąsiednie kraje. Mimo że świetnie wspominam ten czas, trochę żałuję tego że nie poznałam dobrze tego kraju. Jednak z powodu mojej ponownej przeprowadzki do Austrii mam okazję naprawić swój błąd i odkryć kraj, w którym już chwilę mieszkałam. 


W ostatni weekend odwiedziłam przyjaciółkę, która mieszka w Innsbrucku. To były moje drugie odwiedziny, ale chętnie jeździłabym tam częściej, Innsbruck to jedno z najpiękniejszych miast w Austrii. Miasto jest pięknie położone. Jak przystało na stolicę Tyrolu, jest otoczone Alpami. Góry są potężne i imponujące. Innsbruck jest dość małym, ale czarującym miastem. Jego ciekawa architektura, w połączeniu z niesamotwitymi widokami, zapierają dech. 

Odwiedziny Weinachtsmarkt'u- kiermaszu świątecznego, były absolutnie konieczne. Kiermasze świąteczne są dla mnie pewnego rodzaju rekompensatą za chłodne i krótkie dni, które towarzyszą nam zimą. Lubię kiermasze, bo są czymś, co przyjemnie wypełnia nam czas oczekiwania na święta. 


Odwiedziłyśmy kilka kiermaszy świątecznych w Innsbrucku. W mieście jest ich wiele, na każdym było mónstwo ludzi. Szczególnie zimą Innsbruck jest odwiedzany przez tysiące turystów, którzy chcą doświadczyć czarującej, świątecznej atmosfery tego miasta. Na ulicach słychać tyle obcych języków, że przez chwilę zastanowiłam się, czy ciągle jestem w Austrii!

Innsbruck jest idealnym miejscem dla osób, które chcą pojeździć na nartach lub na snowboardzie. Mimo że w tym roku nie ma jeszcze zbyt wiele śniegu w górach, lodowce (np. ten blisko Innsbrucka, Stubai) są przez większość roku dostępne dla miłośników sportów zimowych. 












Co oczywiste, na kiermaszach świątecznych najbardziej interesuje mnie jedzenie. Lubię spacerować i wynajdywać tam różne ciekawe produkty. Na kiermaszu w Innsbrucku można znaleźć wiele lokalnych, domowych produktów prosto z Tyrolu, o doskonałej jakości i wyjątkowym smaku. Kiermasze są świetnym miejscem na zakupy świąteczne- na pewno niejeden fan jedzenia ucieszyłby się z kupionego tam prezentu :)

Sklepik z serami- Käsealm i lokalny miód w wielu rodzajach i smakach

Żelkowa choinka (dla większośći z was pewnie wygląda okropnie, dla mnie- fana żelków- wspaniale :)) i Schnapps

Podczas wizyty na kiermaszu świątecznym można nie tylko kupić prezenty, ale również coś zjeść i czegoś się napić. W Austrii bardzo popularne jest spotykanie się na kiermaszach ze znajomymi i wspólne picie Punsch'u- gorącego, owocowego napoju, podawanego w wielu smakach np. jabłkowym, wiśniowym czy pomarańczowym, najczęściej z dodatkiem przypraw i alkoholu, np. rumu. Wybór napojów jest dość duży, niestety jeśli chodzi o jedzenie, nie ma zbyt dużej różnorodności- zwykle kiermasze oferują typowe dla nich potrawy jak langos (węgierski placek z dużą ilością czosnku) czy Currywurst (danie a'la hot-dog z dodatkiem curry). Ponieważ nie jestem fanką tego typu dań (za blisko im moim zdaniem do fast foodów), zawsze staram się wyszukać coś specjalnego do jedzenia. Ostatnio znalazłyśmy sklepik serwujący łososia przygotowanego na otwartym ogniu- bardzo dobry. 

Flammlachs-  łosoś przygotowany na otwartym ogniu












Bardzo spodobał mi się malutki kiermasz świąteczny na północnym łańcuchu górskim- Nordkette, na który łatwo się dostać kolejką linową- Nordkettenbahn lub autobusem. Można tam zamówić Punsch i obserwować piękną panoramę Innsbrucka i Alp. 

Kiermasz świąteczny na Nordkette i panorama Innsbrucka












Mimo że Innsbruck na pewno spodoba Wam się o każdej porze roku, polecam odwiedziny tego miasta właśnie teraz, gdy można cieszyć się jego magiczną, świąteczną atmosferą! 


No comments:

Post a Comment