2014/10/11

Skarby jesieni

Jesień zdecydowanie nie jest moją ulubioną porą roku. Wiele rzeczy przypomina mi, że lato się skończyło i trzeba czekać kolejny rok by móc cieszyć się słońcem, długimi dniami i ciepłymi nocami. Trudno jednak smucić się przez zbyt długi czas kiedy na każdym targu czy straganie możemy znaleźć taką cudowną różnorodność jesiennych produktów.

Można tęsknić za czereśniami, truskawkami czy brzoskwiniami, jednak jesień również przynosi ze sobą prawdziwą eksplozję kolorów i smaków. Dynie, jabłka, gruszki, wrzosy, kolorowe liście spadające z drzew, kasztany- wszystkie te rzeczy sprawiają że co roku choć odrobinę niecierpliwie wyczekujemy kolejnej jesieni. 

Nie ma lepszego miejsca na cieszenie się tymi wszystkimi pięknymi aspektami jesieni niż targ. W ostatni weekend w końcu wybrałam się na największy targ w Linz- Südbahnhofmarkt. Ponieważ Linz jest raczej małym miastem, również targ nie należy do tych, które można zwiedzać godzinami- jest niewielki, ale oferuje szeroki wybór produktów, można tam znaleźć owoce, warzywa, kwiaty, ryby, sery i mięso. Sprzedawcy na Südbahnhofmarkt często sprzedają przetwory domowej roboty czy wyhodowane przez nich owoce i warzywa.

Austriacy doceniają lokalne produkty, wyhodowane lub wytworzone w Austrii, i są z nich dumni. Lubią mieć świadomość, że wspierają lokalne gospodarstwa. Z tego powodu wiele marek w Austrii kładzie nacisk na lokalne pochodzenie produktów. Mimo że idea wolnego jedzenia "slow food" i wspierania lokalnych producentów od niedawna stała się popularna na całym świecie, mam wrażenie, że w Austrii takie nastawienie konsumentów zakorzeniło się już dawno temu.

Większość Austriaków przywiązuje dużą wagę do jakości produktu. Austriacy często kupują produkty wyhodowane w przyjaznych środowisku warunkach bez użycia nadmiernych ilości substancji chemicznych, które są tu oznaczone logo BIO. Są one bardzo popularne w Austrii, mimo że ich ceny są niekiedy znacząco wyższe od normalnych.

Donauradweg





Donauradweg



Korzystając z uroków jednego z niewielu słonecznych weekendów, wybraliśmy się na wycieczkę rowerową do Ottensheim, położonego ok. 10 km od Linz. Ottensheim, to małe, urocze miasteczko. Pojechaliśmy bardzo czarującą ścieżką rowerową położoną nad Dunajem- Donauradweg







Lubię spędzać czas w ogrodzie moich rodziców, który jesienią jest pełen wspaniałych owoców: jabłek, winogron, malin czy gruszek. Moim ulubionym zajęciem jest- co oczywiste- zjadanie ich prosto z drzewa. 

Ponieważ nie mogę być w ogrodzie moich rodziców zbyt często, muszę karmić moje zmysły w inny sposób. Dlatego tak bardzo lubię odwiedzać targi i cieszę się, że w końcu odkryłam czar malutkiego Südbahnhofmarkt. 

Uwielbiam dynie, ich soczysty kolor rozświetla każdy szary, jesienny dzień. 


Wszędzie w Austrii można kupić jadalną odmianę kasztanów. Może powinnam w końcu spróbować coś z nich ugotować?

Skubanie pestek słonecznika i podjadanie malutkich, ogrodowych winogron zawsze przypomina mi koniec lata. 


Mimo że lubię chodzić od czasu do czasu na grzyby, doceniam możliwość kupienia ich na targu. Może nie czuję dzięki temu dumy zbieracza, ale grzyby smakują równie dobrze. 

Wrzosy- dowód, że jesień może być nie tylko bardzo smaczną, ale również piękną porą roku. Mimo że w Austrii niektórzy uważają je za kwiaty cmentarne, moim zdaniem są urocze i biją na głowe wszystkie róże i tulipany. 



No comments:

Post a Comment